V Rajd rowerowy "Rowerem po przygody - odkrywanie tajemnic powiatu gryfińskiego"
W kalendarz majowych imprez wpisał się już na dobre trzydniowy rajd rowerowy po terenie powiatu gryfińskiego. Organizatorem tej wyjątkowej wyprawy jest UKS Orlik Trzcińsko, który we współpracy ze Szkołą Podstawową w Trzcińsku – Zdroju i Stowarzyszeniem na rzecz dzieci z Domu Dziecka w Trzcińsku – Zdroju już po raz piąty zaprosił młodzież do podjęcia wysiłku przejechania 100 km.
W tym roku obchodzono mały jubileusz, ponieważ rajd odbywał się już po raz piąty i zatytułowany został „ Rowerem po przygody – odkrywamy tajemnice powiatu gryfińskiego”. Ideę przyświecającą organizacji rajdu docenił po raz kolejny zarząd powiatu gryfińskiego, dzięki czemu impreza została dofinansowana ze środków powiatowych.
Stali organizatorzy wyprawy panowie Jacek Limanówka, Jarosław Płotkowski, Piotr Przytuła, tym razem do współpracy zaprosili m.in. przewodnika Grzegorza Kruszewskiego oraz anglistę Macieja Rybaka. W ten sposób grono opiekunów było tak liczne, że w rajdzie mogła wziąć udział ponad 20 osobowa ekipa rowerzystów złożonych zarówno z uczniów trzcińskiej podstawówki, jak i gimnazjum w Góralicach.
Wycieczka rozpoczęła się tuż po godzinie 14. Przegląd rowerów, pogadanka na temat zasad bezpieczeństwa i słowa powodzenia wypowiedziane przez panią dyrektor Violettę Papież zakończyły ceremoniał przygotowań. Runda honorowa ulicami Trzcińska i można było ruszać w nieznane. Trasa prowadziła w dużej mierze przez tereny leśne i szutrowe z dala od uczęszczanych przez samochody dróg. Pierwszy dzień przyniósł biwakowanie i ognisko nad jeziorem Dłużyna, oraz poznawanie leśnych zakątków gmin Trzcińsko i Banie. Interesującym miejscem okazała się też szkółka leśna w Swobnicy gdzie pośród niesamowitej scenerii można było zrobić ciekawe zdjęcia i opowiedzieć młodzieży o specyfikacji flory i fauny naszego powiatu.
Dzień pierwszy zakończył się postojem w szkole podstawowej w Swobnicy, gdzie jak co roku dzięki uprzejmości pana dyrektora Grzegorza Śliwki jest baza rowerzystów. Mimo zmęczenia do późnych godzin wieczornych odbywały się rozgrywki sportowe, wszak jedną z idei rajdu jest propagowanie aktywnych form wypoczynku.
Drugi dzień zapowiadał się niezwykle atrakcyjnie. Do przejechania było ponad 50 km. Na szczęście większość z nich prowadziła ,albo wspaniałą ścieżką rowerową prowadzącą ze Swobnicy przez Banie, Lubanowo, aż w okolice wioski Dołgie, albo mało uczęszczanymi drogami asfaltowymi. Przygoda goniła przygodę. Nie mogło obyć się bez drobnych awarii sprzętowych, ale na szczęście były one na bieżąco reperowane. Przy okazji chłopcy uczyli się w jaki sposób naprawiać różnego typu awarie i defekty.
Każda napotkania miejscowość odkrywała przed rowerzystami kolejne tajemnice. Oto na przykład za kościółkiem w Dołgie odnaleziono stary cmentarz. Oprócz grobów poniemieckich był tam też pochówek polskiego żołnierza z czasów II wojny światowej. Takich ciekawych urokliwych miejsc było jeszcze wiele, co tylko potwierdza prawdę, że nie trzeba wyjeżdżać daleko , aby odnaleźć ślady historii.
Dopiero na końcowych kilometrach rowerzystów spotkał padający deszcz. W międzyczasie udało się jeszcze zorganizować ognisko nad jeziorem w Baniewicah i zakosztować specjału wyprawy, a więc kanapek z dżemem a la p. Jacek.
Po powrocie młodzież miała okazje wraz z opiekunami szczegółowo zapoznać się z przebyta trasą, wymieniano się uwagami na temat odkrytych miejsc, umieszczano je na mapkach i planowano alternatywne trasy po okolicy na następne lata. Oczywiście nie mogło tez zabraknąć emocji sportowych. Chłopcy dodatkowo robili przegląd rowerów i naprawiali usterki. Dziewczęta raczyły się filmami i prezentacjami multimedialnymi, no i oczywiście przygotowywały kolację. Po tylu przebytych kilometrach apetyty dopisywały, a robiona w wiadrach herbata smakował doprawdy wyjątkowo.
Pomimo olbrzymiego zmęczenia wszyscy rajdowicze ochoczo ruszyli w trzeci ostatni dzień rajdu. Tym sposobem ustalone 100 km zostało przejechane. A dowodem na to były okolicznościowe certyfikaty, które otrzymał każdy uczestnik rowerowej przygody. Wielki aplauz otrzymali zwłaszcza debiutujący w wycieczce pana Maciek Rybak, oraz będący już piąty raz Adrian Przewłocki.
Kolejny rajd już za rok. Pewnie i wtedy atrakcji nie będzie brakowało, a młodzi ludzie mogą się przekonać, że nasza mała ojczyzna jaką jest gmina, czy powiat kryje wiele ciekawych, urokliwych miejsc wartych zwiedzenia.
Dziękujemy wszystkim osobom, które wspomogły nas przy organizacji tegorocznego rajdu a w szczególności panu Dariuszowi Koster, państwu Dominice i Grzegorzowi Bielom, panu Bartłomiejowi Pieróg, panu Grzegorzowi Śliwce, oraz zarządowi powiatu gryfińskiego za dofinansowanie rajdu.
Galeria zdjęć
PP/JP